Niewiedza, która się opłaca

zadowoleni rodzice

Zastanawiałeś/aś się kiedyś dlaczego tak bardzo boimy się NIE WIEDZIEĆ?
Dlaczego często traktujemy to, jak coś wstydliwego czy upokarzającego? Do czego może nas to doprowadzić? A może czasem opłaca się nie wiedzieć? Czy możemy niewiedzę polubić i dobrze wykorzystać?

Naszły mnie takie przemyślenia, kiedy w związku z nowo podjętą działalnością zaczęłam zmagać się z nowymi tematami i wciąż mierzyłam się z niewiedzą. Wielu rzeczy nie wiedziałam i nie wiem. Często też nie wiem, gdzie powinnam szukać odpowiedzi. Wciąż muszę o coś pytać, szukać rozwiązań i porad. Sprawę utrudnia to, że czasem otrzymując odpowiedź, orientuję się, że nic z tego nie rozumiem. Mam wtedy poczucie, że ktoś mówi do mnie w obcym języku. Jakie uczucie mi wtedy towarzyszą?

Najczęściej jest to:

  • dyskomfort
  • zakłopotanie
  • rozdrażnienie
  • zniechęcenie

One często prowadzą nas do znanych i utrwalonych kolein myślowych typu: „jestem głupia i tępa”, „znowu się zbłaźniłam, ośmieszyłam”, „nie ogarnę tego”, „nie nadaję się”…i wiele innych.

Nie lubimy się tak czuć i tak myśleć o sobie, a już na pewno obnażać się z tym przed innymi. Boimy się oceny innych i odrzucenia. Dlatego w takich sytuacjach zdarza się, że udajemy i popełniamy błędy bo wolimy coś źle zrobić czy powiedzieć, niż kolejny raz o coś pytać. Często też poddajemy się i wycofujemy z działania. Następnie oskarżamy się i karcimy za to. Boimy się pokazać, że nie wiemy, dlatego udajemy lub strzelamy w ciemno. Tracą na tym nasze relacje, bo zamiast pytać zgadujemy i próbujemy trafić.

Niewiedza w relacji

W relacjach z drugim człowiekiem, szczególnie w relacji rodzic – dziecko naprawdę warto, a wręcz „opłaca się” nie wiedzieć. Dzieci nie potrzebują byśmy byli wszechwiedzący, przemądrzali i zawsze mieli gotową odpowiedź.
Potrzebują natomiast byśmy byli prawdziwi, autentyczni, ciekawi, a także byśmy je obserwowali i pytali. Ważne byśmy słuchali odpowiedzi zamiast przerywać, zakładając, że wiemy lepiej lub przewidywać i uprzedzać odpowiedź.
Czasem lepiej powiedzieć: „nie wiem, co powiedzieć”, czy „nie wiem, jak ci mogę pomóc” niż zakładać, co chce usłyszeć druga osoba. Co w tym złego, by zapytać ją o to?
Chyba zamiast być odgadywani wolimy być wysłuchani?

Kara za niewiedzę

Niewiedza od zawsze była źle postrzegana, a nawet karana. Często ponosiliśmy konsekwencje niewiedzy zaczynając od szkoły czy domu, a kończąc na pracy. W tych miejscach często brakowało przestrzeni na „nie wiem”, „nie jestem pewien”, „nie rozumiem” itp.
Niektórzy z nas doświadczyli kpiny i szyderczych komentarzy lub otrzymali etykietę, kiedy pytali czy przyznawali się do niewiedzy lub wątpliwości. Kierowani lękiem o to, co inni o nas pomyślą woleliśmy udać, że nie słyszymy lub unikać kontaktu.

Co można z tym zrobić…
A gdyby tak…”nie wiem, ale chcę się dowiedzieć” było mile widziane…
Gdyby tak ciekawość była lepsza od paplaniny o wszystkim i wszystkich…
Jak wyglądałyby relacje, gdybyśmy siebie nawzajem byli ciekawi…?
Gdyby tak chcieć zacząć słuchać, zamiast móc się wygadać
Ach…!
Zostawiam Cię z tymi pytaniami. Pomyśl i sam zdecyduj.

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Shopping Cart
Przewiń do góry